Autor Wiadomość
herohealter
PostWysłany: Wto 13:42, 27 Gru 2005    Temat postu:

A mi się podoba. Bardzo bardzo. Dla Ciebie chyba wszystko jest do ujęcia w takim poetyckim stylu. Sama go nie lubię, jednak rozwijaj go. Zapewniam, że znajdzie się wiele tego wielbicieli.
Sceptic
PostWysłany: Wto 9:20, 27 Gru 2005    Temat postu:

Chyba pierwszy twoj tekst nie o miłości na tym forum. I już widać, ze jest znacznie lepiej. Treść i język nieszczególnie mi osobiście odpowiadają, ale w tym wypadku nie przeczę, że mają jakąś wartość artystyczną.
Słoneczko
PostWysłany: Wto 1:16, 27 Gru 2005    Temat postu: Sąd nad Tereską.

Pamiętacie jeszcze film "Cześć Tereska"? Znalazłam właśnie na kompie swój felieton - wokół tego filmu... było to 4 czy 5 lat temu... ale nie głupi jest jak sądzę

Sąd nad Tereską.


Zakurzona ulica, przy krawężniku walają się śmieci. Pod bramą stoją pijani mężczyźni, brzęk rozpryskującego się szkła butelki na chwilę zagłusza bełkotliwie wypowiadane przekleństwa. To tata z kolegami. Dalej boisko, dzieci grające w piłkę. Jeden chłopiec spostrzega cię, przerywa grę i zbliża się w twoją stronę. Boisz się, uciekasz. Wychodzisz na ulicę, po drugiej stronie jest sklep, gdzie codziennie rano kupujesz bułki. Przed drzwiami ktoś leży, zwija się z bólu, przeraźliwie jęczy. Idziesz dalej, bo co, pomożesz mu? A, chcesz oberwać tak jak on? Idziesz dalej. Pijacy, żebracy, złodzieje; kłótnie, krzyki, bicie...I od nowa – pijacy, żebracy, złodzieje; kłótnie, krzyki, bicie.
Jak długo byliby państwo normalnie żyć i funkcjonować w takim otoczeniu? – zapytał siwowłosy obrońca, przechyliwszy się lekko przez barierkę oddzielającą go od ławy przysięgłych – Ile czasu, mogliby państwo przyglądać się twarzy pijanego ojca, nie wykrzywiwszy jej w ten sam sposób? Ile przekleństw trzeba usłyszeć, by zacząć tak samo mówić?
W sali panowała głęboka cisza. Sprawa Tereski była bardzo trudna. Sędzia miał znaleźć winnego i sowicie go ukarać. Niby takie proste, wręcz trywialne, ale mimo to nie łatwe. Bo jak można skazać, gdy brak winowajcy?
Tereska zabiła niewinnego człowieka, słabszego od siebie. Zabrała mu życie, a swoje zniszczyła. Zaprzepaściła szansę, zmarnowała talent jaki otrzymała. Mogłaby być świetną krawcową, szyjącą ubrania na zamówienia najlepszych sklepów, bądź też sławną projektantką mody. Czemu nie? Miała talent, predyspozycje... I oto one giną w szarości dnia. Gubią się bezpowrotnie. Dlaczego? Któż zawinił? Kto odebrał szczęście temu dziecku? Może ojciec, ciągle pijany, urządzający awantury, ojciec który tylko krzykiem rozmawiał z córką? Albo może jednak matka, zbyt pobłażliwa, nie pomagająca i nie rozmawiająca z córką? Lub też wpływ koleżanki, nowych kolegów, a być może nauczycieli, nie dbających o swe podopieczne. „Szyj, nie ważne czy masz materiał, aby tylko prosto.” Śmieszne. Nie, żałosne, czy ktoś taki mógłby dostrzec talent. Nie, nie dostrzeże, tylko jeszcze zgnębi, wyśmieje i oskarży. Gdzie Tereska miała szukać pomocy, ratunku dla zagubionej duszy? W domu jej nie słuchano, inne uczennice wyśmiewały. Miała tylko pana Edzia i Renatę. Ale oni nie byli dobrymi nauczycielami. Sami poranieni, oszukani przez los, nie mogli pokazać jak należy żyć.
Zabiła Edzia, bo ją pytał, pytał, bo mu powiedziała, powiedziała, bo cierpiała, cierpiała bo została zgwałcona, została zgwałcona, bo dała się namówić na odwiedziny u kolegi... i można by tak dalej w nieskończoność wymieniać skutki i ich przyczyny. Ale i tak do niczego nie dojdziemy, okaże się bowiem, iż cały świat jest winny, że sprzysiągł się przeciw Teresce. Całego świata zaś, nie wsadzimy za kratki, bo któż pozostanie na zewnątrz?
Jednak sprawa musiała toczyć się dalej. Przyjrzano się wnikliwie wszystkim poszlakom, zbadano każde zdarzenie, przedyskutowano najmniejszy szczegół. I odnaleziono winowajcę, sprawcę wszystkich nieszczęść, początek wszelkich początków cierpień i bólów. Biedę. To ona zabiera ludziom horyzonty, złudzenia, wykrada każde marzenia. Zgniata je w ręku na drobny pył, otwiera zaciśniętą dłoń i rozwiewa na wszystkie strony świata. Ludzka Obojętność, córka biedy, pomaga jej niszczyć życie, zabijać ciało lub ducha i nie pozwala narodzić się nadziei.
Po przerwie na naradę, sędzia ogłosił wyrok:
Bieda, za niszczenie ludzkiego szczęścia, zostaje skazana na trzydzieści lat więzienia. Ludzka Obojętność, zaś, na dwadzieścia lat pozbawienia wolności.

Wyrok nie jest prawomocny, obrońca zapewnia o wniesieniu apelacji.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group